zawód a skolioza
Idź do strony Poprzedni 1, 2

Karina5

Czy ja napisałam, ze jesteś zdrowsza ode mnie?! Paranoja...

Uderz w stół, a nożyce się odezwą.

Ludzie po mnie nie jeździli, tylko po komisjach orzekających. Też jestem zdziwiona, że mam taki stopień! Ale co mam zrobić? Odwołać się? Chyba jesteś nienormalna.

Umrzeć na 1 roku studiów? Czemu nie... Przynajmniej byś spróbowała, a tak to się poddałaś.

I zdecyduj się w końcu na co szybciej umrzesz na serce czy na trzustkę. JA obstawiam wątrobę - chociaż skoro to tylko prowokacja... to może "rozdwojenie jaźni" ?

Dobra. Chcesz wojny? Bo ja nie mam zamiaru prowadzić jej na forum. Albo zaczynasz pisać z sensem, albo przenoś swoje uwagi do mojej osoby na PW, o ile wiesz co to jest...

Masakra!

lonka

Licealistko skoro twierdzisz, że nie zostało Ci wiele życia, to po co chcesz wybierać jakiś zawód?

Przecież tak nie będziesz w nim pracować, to po co się "męczyć'?

Poza tym, masz racje, "zespół Twoich chorób" nadaje się do leczenia paliatywnego, czyli leżenia w jakimś hospicjum. A Ty wychodzi na to żyjesz "normalnie". Poza tym, jaki zdrowy na umyśle człowiek, który odczuwa silne bóle (pomijając już czego) wdawałby się w bójki? Z resztą jakbyś zachowywała się tak jak piszesz (plucie w twarz nauczycielom, "plaskacze", bójki itd) to już dawno wylądowałabyś w jakimś poprawczaku albo na oddziale zamkniętym dla psychicznie chorych.
Jak już zmyślasz swoją historię, to przynajmniej zaplanuj wszystko logicznie

Ciekawa jestem co jeszcze wymyślisz...

licealistka

Dzięki za odpowiedzi, ale już nie będę potrzebowała rad dotyczących przyszłego zawodu, ponieważ ze względów zdrowotnych (serce, rak) nie będę mogła z nich skorzystać. Od jutra mam pobyt w hospicjum i tam będę ,,dogorywała", bo zdaniem lekarzy i tak długo nie pociągnę, a tam chociaż będę miała specjalistyczną opiekę. Więc jak zostanę umieszczona w hospicjum do końca życia (którego i tak mi mało zostało), to nie muszę przejmować się pracą, wykształceniem itp.

Jagusia

ale jazda Karina 5 fajna babka z Ciebie Smile

Karina5

się rozumie xD ale i tak ze mnie nadal jestem niedojrzały dzieciak Smile

ale jeszcze się wyrobię. do końca moich dni chyba jeszcze trochę zostało(nie piszę tego złośliwie... no może trochę. nie jednak nie złośliwie Smile

).

trochę mocno wtedy pojechałam, może za mocno, ale wiele osób pewnie tak pomyślało. nie będę przepraszać za to co napisałam(oj nie, nie, nie...). przyznaję tylko, że mogłam to zrobić delikatniej. xD

A teraz kończąc offtop'a powróćmy grzecznie do tematu. Ktoś ma problem? Pisać śmiało. Postaramy się pomóc. Prawda, dziewczyny? Smile

Jagusia

prawda!!!