KLAWITERAPIA - o co chodzi

aspodor

Witam
Moja siostra ma silną skoliozę - około 98 stopni. Ma aktualnie 9 lat i przyznam że wszyscy boimy się operacji i jak do tej pory staralismy się leczyc ją nieinwazyjnie, łapiąc się najróżniejszych metod - trafiliśmy także do kilku "cudotówrców" z wiadomym efektem, niestety...
Ostatnio mama skontaktowała się z lekarzem który leczy przy pomocy tzw. KLAWITERAPII. Obiecuje dobre efekty po kilku wizytach po 4-5 godzin. Przyznam że po tych wszytskich "super metodach" jestem dosyć sceptycznie nastawiony.
Czy ktoś z Was wie może na czym potega ta Klawiterapia i jakie daje efekty? Warto próbować?

Pozdrawiam

smesna

Puenta · Gość

Przy takim skrzywieniu leczenie u ,,cudotwrców" jedyne co zmniejszy, to zawartość portwela, a to dziecko w najlepszym wypadku może wylądować na wózku inwalidzkim z paraliżem od pasa w dół. A ja jakbym miała taki wybór, że albo operacja, albo za może rok, czy dwa wózek inwalidzki czy respirator i leżenie w łóżku jak roślinka, to już lepszy jest pręt. I nie radzę czekania na zasadzie ,,Pochodzimy na jakieś masaże, czy do innych cudotwórców, bo na operację jest zawsze czas itp.". Ale jak w krótkim czasie to dziecko umrze, bo szybko postępująca skolioza doprowadzi do uszkodzenia płuc, serca itp.? To Pani wtedy co powie reszcie rodziny? Mi się wydaje, że lepiej dać sobie spokój z ,,cudotwrcami" czy jakimiś wróżkami, tylko lepiej dać to dziecko na operację, żeby za krótki czas nie odwiedzać tego dziecka na cmentarzu, jak dziecko będzie leżeć w grobie. Może to okropne co mówię, ale taka jest prawda, że jak tak będzie lecieć to skrzywienie, to prędzej czy później na tym to się skończy.

magdabp

Jestem tego samego zdania co dziewczyny...
Przy 98 stopniach nie ma najmniejszych szans na jakąkolwiek poprawę bez operacji. Pownniście sie zdecydować na nią jak najszybciej, no i znaleźć dobrego lekarza.
Na chodzenie na jakieś terapie, masaże czy co tam innego nie ma już po prostu czasu. Stracisz tylko nerwy i pieniądze.