|
|
Autor |
Wiadomość |
jenny_85
Nowy
Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opole
|
Wysłany: Wto 9:13, 23 Sie 2011 Temat postu: Jazda na nartach |
|
|
Cześć,
Mam do Was pytanie odnośnie jazdy na nartach, czy ktoś z Was jeździ po operacji na nartach??? Ja na nartach nie umiem jeździć, a chciałabym tej zimy nauczyć się. Wiem, że to ryzykowne, chodzi mi tutaj o upadki. Ja chce jeździć na nartach rekreacyjnie i nie z jakiś tam stromych zjazdów.Może też trzeba wiedzieć jak upadać, żeby nie zrobić sobie krzywdy??? Wiem też, że są jakieś ochraniacze na kręgosłup tzw. żółwie. Wiem, że lekarz pewnie by mi odradzał to, bo to zbyt ryzykowne, a jestem ciekawa czy ktoś z Was jednak uprawia ten sport??? Dodam, że jestem 11 lat po operacji. Jeżdżę na rowerze, pływam i chodzę po górach. Bardzo mi zależy na odpowiedzi, także proszę Was o odpowiedź w tej sprawie, co myślicie??? Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
pasjonatka
Gość
|
Wysłany: Wto 14:51, 23 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
To, że jesteś wiele lat po operacji nic nie znaczy, też możesz mieć złamany implant i np. pęknięty/złamany kręgosłup, co może doprowadzić nawet do paraliżu czy innych powikłań. Ogólnie nie ma idealnej metody upadania. To, że jesteś aktywna i jeździsz na rowerze nie znaczy, że jesteś mniej narażona na powikłania po upadku jak osoba, która w ogóle się nie rusza. Oczywiście na kursach czasem pokazują jak upadać, ale zazwyczaj te metody ,,odpowiedniego" upadku są dobre dla zdrowych, a nie wiadomo jak zareaguje chory. Zresztą, powiem tak-osoby po operacjach potrafią upaść 15 razy w ciągu jazdy na nartach i uważa że jest ok i umie dobrze upadać. Następnego roku wyjedzie w góry, podczas jazdy na nartach upadnie tak jak niby jest poprawnie jego/jej zdaniem i skończy się to kalectwem. Czasem ktoś upadnie jeden raz podczas jazdy na nartach i już jest sparaliżowany. Zresztą-łatwo mówić jak się powinno upadać, ale z praktyką jest gorzej. Tak jak mi mówiono jak niektórzy spadają z rowerów, żeby zbytnio się nie uszkodzić i dawno temu próbowałam tak spadać jak np. ktoś mi nagle wleciał przed rower i nie umiałam się zastosować w jednej sekundzie do tych rad, ma się mętlik w głowie ze strachu i człowiek potrafi o wszystkim zapomnieć. Zresztą dla każdego co innego jest dobre. Owszem, idź na tą naukę jazdy na nartach i się ucz, a później sobie wyjeżdżaj w zimie na urlop. A co do ochraniacza, to wiesz, jak upadniesz źle i będzie Ci potrzebna pomoc, to ratownicy zamiast Ciebie ratować, to będą się męczyć z odczepianiem jakiegoś ochraniacza, który mało albo nic nie pomoże, a słyszałam o ludziach w ochraniaczach, którym te ochraniacze więcej zaszkodziły niż pomogły, a jak się szarpało z odpięciem człowieka z ochraniacza, to coś się jeszcze człowiekowi uszkodziło, zresztą jak się upadnie to potrafią być takie poważne wypadki (nawet z niewielkiego upadku), że liczą się sekundy, żeby komuś uratować życie i zamiast człowieka ratować, to ratownicy zajmują odpięciem chorego ze wszystkiego. A czasem coś się zakleszczy, coś się stanie z takim zaczepem od ochraniacza itp., nie da się z tego wypiąć poszkodowanego, trzeba mieć dobry dostęp do pacjenta, a tu nie da się odpiąć poszkodowanego. I co-jak coś poważnego by się stało, a nie można by było wypiąć pacjenta, a to byłoby konieczne, żeby udzielić pomocy, to co byś robiła? Ale musisz na siebie uważać i wszystko przemyśleć, bo czasem jeden upadek może spowodować paraliż, czasem ktoś upada wielokrotnie przez kilka czy kilkanaście lat, a po wielu latach upadnie się ten jeden raz za dużo i zostaje się kaleką na wózku inwalidzkim czy zostaje się nawet roślinką.
|
|
Powrót do góry |
|
|
monika.
Największy maniak posów
Dołączył: 04 Sie 2007
Posty: 1052
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:10, 25 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
mnie lekarz powiedział, że jak najbardziej mogę sobie jeździć na nartach już nawet półtora roku po operacji. z tym, ze nie jeżdżę bo nie umiem
pasjonatko przestań ludzi straszyć...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jenny_85
Nowy
Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opole
|
Wysłany: Czw 20:55, 25 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Dzięki za odpowiedź. Mam jeszcze chwilę, żeby pomyśleć o tym. Monika a powiedz mi miałaś operacje wejściem tylnym czy przednim i gdzie byłaś operowana??
Co do Twojej Pasjonatko wypowiedzi, czytałam gdzieś tutaj na forum, że jeździsz na wózku. Bardzo mi przykro z tego powodu i rozumiem czemu wypowiadasz się tutaj w ten sposób. Tylko widzisz podchodząc tak do sprawy to najlepiej w ogóle nie wychodzić z domu bo coś może się stać, a przecież nie o to w tym chodzi...Medycyna poszła bardzo na przód, wiem bo w latach 70 moja mama też była operowana. Wiadomo trzeba uważać na siebie, ale bez przesadyzmu.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
monika.
Największy maniak posów
Dołączył: 04 Sie 2007
Posty: 1052
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:12, 26 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
miałam operacje z dostępu tylnego w zakopanem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gBlue v1.3 // Theme created by Sopel &
Programosy
|